

"Zabójcze grzyby" - brzmi jak tytuł horroru, ale być może to nasza nieodległa rzeczywistość.
Według najnowszych badań finansowanych przez Wellcome Trust, grzyby Aspergillus (kropidlaki), które już teraz zakażają miliony osób rocznie, mogą rozszerzyć swój zasięg wraz ze wzrostem temperatur. Wszystko wskazuje na to, że w ciągu najbliższych 15 lat te małe, niewidoczne gołym okiem organizmy mogą zadomowić się w północnych rejonach Europy (w tym w Polsce), Azji i Ameryki.
Brzmi jak scenariusz filmu science fiction? Otóż nie. Prognozy przedstawione w badaniach wykazują znaczące różnice w przewidywanym rozprzestrzenianiu się poszczególnych gatunków grzybów. Rozprzestrzenianie się Aspergillus flavus (kropidlak żółty) może wzrosnąć o około 16%, narażając dodatkowy milion osób w Europie na infekcje. Natomiast rozprzestrzenianie się Aspergillus fumigatus (kropidlak popielaty) może wzrosnąć aż o 77,5%, potencjalnie narażając 9 milionów osób w Europie na infekcję.
Jak dochodzi do infekcji?
Infekcje grzybicze przenoszone są głównie przez zarodniki grzybów obecne w powietrzu, którym oddychamy. Największe ryzyko dotyczy osób z obniżoną odpornością i innymi czynnikami ryzyka, jednak badania sugerują, że grzyby mogą adaptować się do wyższych temperatur i potencjalnie stawać się bardziej zjadliwe, co może prowadzić do zwiększonej liczby zachorowań również wśród zdrowych osób.
Niedostatecznie poznane zagrożenie
Co szczególnie niepokojące, grzyby są stosunkowo słabo zbadane w porównaniu z wirusami czy bakteriami. Według artykułu, mniej niż jedna dziesiąta z szacowanych 1,5-3,8 miliona gatunków grzybów została dotychczas opisana, a tylko niewielki ułamek miał zsekwencjonowany genom. To pokazuje, jak niewiele wiemy o potencjalnych zagrożeniach grzybiczych.
Dodatkowym problemem jest fakt, że grzyby mają komórki bardziej podobne do ludzkich niż inne patogeny, co sprawia, że opracowanie skutecznych leków przeciwgrzybiczych bez toksycznych skutków ubocznych jest szczególnie trudne. Nie chodzi tu o łatwiejsze zarażanie się, ale o trudniejsze leczenie – gdy patogen już zaatakuje organizm.
Podwójne kłopoty
Okazuje się, że te niepozorne grzyby mogą nam zaszkodzić na dwa sposoby:
- Problemy z oddychaniem - ich zarodniki unoszące się w powietrzu mogą wywołać stany zapalne dróg oddechowych. Nie jest to zwykły kaszelek - osoby o obniżonej odporności mogą mieć poważne problemy zdrowotne.
- Zatrucia pokarmowe - grzyby te produkują szkodliwe substancje, które mogą zanieczyszczać żywność, zwłaszcza zboża. Co gorsza, te substancje są odporne na wysokie temperatury stosowane podczas pieczenia. Mogą powodować problemy żołądkowe, uszkodzenia wątroby, a przy długotrwałym spożywaniu nawet zwiększać ryzyko nowotworów.
A co, jeśli nagle pojawią się w polskich spichlerzach?
Wyobraźmy sobie taki scenariusz: po kilku wyjątkowo ciepłych i wilgotnych latach, grzyby Aspergillus zaczynają intensywnie namnażać się w uprawach zbóż na Żuławach czy Kujawach. Standardowe kontrole jakości nie wykrywają problemu na czas, bo nikt nie spodziewał się tych grzybów w naszym klimacie.
Co się wtedy dzieje? Rolnicy i pracownicy młynów zaczynają częściej chorować, zgłaszając się do lekarzy z objawami, które początkowo są uznawane za zwykłe przeziębienia czy alergie. Jednocześnie do sklepów trafiają produkty zawierające szkodliwe substancje, a konsumenci po pewnym czasie zaczynają odczuwać dolegliwości trawienne.
Lokalne przychodnie i szpitale notują wzrost zachorowań, apteki zgłaszają zwiększone zapotrzebowanie na leki przeciwgrzybicze, a w niektórych zakładach pracy notuje się zwiększoną absencję. Urząd gminy czy powiatu nagle musi zmierzyć się z lokalnym kryzysem zdrowotnym, do którego nikt nie był przygotowany.
Co to oznacza dla zarządzania ryzykiem?
A teraz, drodzy Państwo odpowiedzialni za zarządzanie ryzykiem, kilka przemyśleń, które warto uwzględnić w Waszej pracy.
Dla samorządów, szczególnie w regionach rolniczych:
- Czy w Waszych planach zarządzania kryzysowego uwzględniacie scenariusz masowych zachorowań/zatruć związanych z zagrożeniami, które mogą wystąpić w związku z intensywnymi uprawami na Waszym terenie (nie tylko grzyby – także środki ochrony roślin i inne substancje stosowane w rolnictwie)?
- Czy Wasze procedury współpracy z inspekcją sanitarną, producentami żywności i służbą zdrowia są odpowiednie w przypadku wystąpienia takiego zagrożenia i aktualne?
- Czy Wasze plany reagowania kryzysowego uwzględniają potrzebę zebrania informacji, które mogą pomóc w szybkiej identyfikacji źródła problemu?
Dla producentów żywności i przetwórców zbóż:
- Czy Wasze analizy ryzyka uwzględniają możliwość pojawienia się "nowych" grzybów w naszym klimacie?
- Czy procedury kontroli jakości są wystarczająco czułe, aby wykryć niestandardowe zagrożenia?
- Jak poradzilibyście sobie z absencją pracowników, gdyby wielu z nich jednocześnie zachorowało? Czy w swoich procedurach uwzględniacie kwestie wsparcia ze strony firmy dla chorych pracowników i ich rodzin?
Dla placówek ochrony zdrowia:
- Czy Wasze protokoły diagnozowania uwzględniają możliwość pojawienia się nietypowych infekcji grzybiczych?
- Czy macie zapasy odpowiednich leków przeciwgrzybiczych?
- Jak zorganizowalibyście pracę, gdyby nagle wzrosła liczba pacjentów z objawami wywołanymi przez grzyby Aspergillus?
Normy ISO a zmiana klimatu
Co ciekawe, najnowsze aktualizacje norm ISO dotyczących zarządzania ryzykiem wyraźnie wskazują na konieczność uwzględniania ryzyka związanego ze zmianami klimatu. Ten scenariusz z grzybami Aspergillus idealnie wpisuje się w ten trend - to klasyczny przykład, jak ocieplenie klimatu może generować zupełnie nowe zagrożenia dla zdrowia publicznego i bezpieczeństwa żywnościowego.
Nie chowajmy planów pandemicznych do szuflady
Jedno jest pewne - choć COVID-19 powoli odchodzi do historii, nie możemy odkładać planów pandemicznych na półkę. Przeciwnie - powinniśmy je rozszerzyć o nowe zagrożenia biologiczne związane ze zmianami klimatu.
Jako osoba zainteresowana tematem zarządzania ryzykiem, uważam, że lepiej być przygotowanym na różne scenariusze. A Wy, co o tym myślicie? Czy Wasze organizacje są gotowe na takie nietypowe zagrożenia? Chętnie poznam Wasze opinie.